Dziś temat szybkiego i prostego ozdabiania ścian.
Jak się zabrać do tego tematu? Czy zawsze chęć zmiany wymaga od nas dokonania rewolucji w domu i w portfelu? Otóż niekoniecznie!
Najprostszym rozwiązaniem jakie przychodzi mi na myśl są naklejki ścienne. Jest w sieci miejsc z możliwością ich zakupu całe mnóstwo! Wystarczy wpisać hasło w wyszukiwarkę i nie wiemy już w co kliknąć. Ja napiszę dziś o jednym z takich miejsc, które choć z pozoru wygląda zupełnie sztampowo, to jednak daje możliwość stworzenia własnego, niepowtarzalnego projektu. Nie jesteśmy więc zmuszeni do zastosowania typowego wzoru dostępnego w ofercie. Możemy Użyć własnej wyobraźni, własnych zdjęć, własnych pomysłów. I przenieść je - na fototapetę, naklejkę czy też plakat. Dość długo reagowałam na hasło "naklejka ścienna" dość ostrożnie. Skojarzenie jedno: marketowy wzór, oklepany, wszechobecny na allegro - zaraz pół Polski będzie to miało na ścianach! Nie chcę! Ale z czasem doszłam do wniosku, że wszystko zależy od nas samych, od naszej inwencji i umiejętności otwarcia się na możliwości, jakie daje nam rynek.
Strona decoStrefa, na którą trafiłam przy okazji szukania pomysłu nad kuchenny blat jednego z klientów, okazała się dawać dość spore możliwości.
Sentencje - gotowe, a może własne? |
A może lampa albo poroże? |
Ja bardzo! :) |
Podzielcie się uwagami dotyczącymi naklejek. Ja mam z nimi same dobre doświadczenia. Łatwo je zastosować, łatwo zmienić w zależności od kaprysu, nie są drogie. Próbowałam też kiedyś opcji zastępczej a dającej podobny efekt - szablonu malarskiego. Porównując powiem tak: wymaga włożenia zdecydowanie większej pracy, gdy nam się znudzi - trzeba malować! Cóż, kwestia wyboru!
Nie wiem jak Wy ale ja się niezmiernie cieszę że mam okazję żyć w czasach, w których dekoracja wnętrza nabiera coraz większego znaczenia, coraz większego rozmachu! Pomysłów i możliwości mamy do dyspozycji całe mnóstwo! Korzystajmy z tego! Co Wy na to?
Ja mam jedno uczucie, kiedy wynajduje kolejny fajny wzór a brak mi miejsca w domu na kolejną naklejkę. Posiadanie na wyposażeniu plotera tnącego wiąże się z ogromnym cierpieniem niemożności :P
OdpowiedzUsuńTo prawda, zwłaszcza,że jesteś w tym specjalistką!:)))
UsuńSpecjalistka to bym nie powiedziała ja po prostu "kleję głupa" i jeszcze mi za to płaca :P
Usuńhehe:) to tylko pozazdrościć można:P
UsuńBardzo podoba mi się forma cytatow i sentencji na ścianach. Chętnie widziałabym coś takiego w swojej kuchni.
OdpowiedzUsuńWidziałam kilka takich rozwiązań nad blatem, za szkłem bądź też na lodówce... Godne uwagi:)
UsuńŚwietny pomysł na cykl!!!! Czyta się z przyjemnością - jak zwykle zresztą:-)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za słowa wsparcia:) Mam nadzieję,że się spodoba i że okaże się ciekawy:)
Usuń+Cytaty na ścianie są świetne :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobają! Tylko trochę za mało ścian u mnie:)
UsuńNaklejek nigdy u siebie nie stosowałam i nie mam doświadczenia z nimi, kto wie może warto spróbować? Życie jest jak butelka czerwonego wina- ta mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWidzę,że sentencje najbardziej się podobają:) Ale fakt,że miło mieć na ścianie np jakieś zdanie które zawsze poprawia nam nastrój:)
UsuńJa póki co przygodę z naklejkami rozpoczęłam zakupując sowy na gałęzi - już strzegą komody z ciuszkami dla Matyldy. Spostrzeżenia? bardzo łatwa i szybka aplikacja i efekt dużo lepszy niż zanosiło by się patrząc na poniesione koszty:)
A ja marzę o tym, aby móc ozdobić swój pokój kwiatuszkami i może motylkami - miałabym wtedy wiosnę przez cały rok:)
OdpowiedzUsuńoj tak, chce się nam wszystkim tej wiosny!
Usuń