niedziela, 30 października 2011

FINISZ!

Oj obijałam się wiem.... remont w międzyczasie się zakończył:D mamy swoje przepiękne gniazdko... Aż nie chce się z niego wychodzić tak je lubię. Zaprezentuję je więc:)

To widok spod sufitu:) widać urzeczywistniony projekt mojej kuchni, długo nad nim myślałam:) ale póki co nie znalazłam rzeczy, która by mnie denerwowała, albo która byłaby kiepsko przemyślana:P mam wkońcu miejsce na wszystko i co najważniejsze: wszystko jest schowane, więc łatwo o porządek:)

To zdjęcie pokazuje że udało się to co było zamierzone: jest jasno i przestrzennie! Biel to uroczy kolor, nie narzuca się, łatwo ją interesująco zestawić z innymi kolorami. Pomieszczenie ma teraz 5 okien - co daje przepiękne wrażenie w słoneczne dni:) Grzejnik został zabudowany żaluzjowymi drzwiczkami - nie chciałam go wymieniać więc postanowiłm go schować. Obok niego znalazło się miejsce na książki. Każdy cm trzeba wykorzystać:) Parapet wykonany z tego samego materiału, co blat w kuchni. Na parapecie 2 kobiety - strzegą naszego lokum:)





Powyżej z kolei widok na kuchnię "od frontu". Zmywarka, jako że wolnostojąca, doposażona została w nibypanel przedni - dobrany do mebli. Po prawej stronie widać jeszcze miejsce na brakującą mikrofalówkę:)
Szafka na lodówkę stanowi swego rodzaju kolumnę i lekko rozdziela przestrzeń... na powierzchni jej bocznej ściany coś jeszcze będzie - póki co szukam jeszcze pomysłów na jej zagospodarowanie:)



Do całości udało się wyszukać interesującą ławę, niby klasyczna, trochę retro - ale z racji połysku i jednej barwy, spaja się z otoczeniem:) W tej części brak jeszcze "czegoś" nad kanapą, to kolejna rzecz, nad którą jeszcze myślę:)





a to wejście:)
zamiast zmieniać drzwi wejściowe, które do niczego nie pasowały, zakupiłam fototapetę i teraz udają angielską budkę telefoniczną:) Nad nimi "pawlacz" kryjący wszelkie kable i kabelki, skrzynkę z bezpiecznikami, router i inne takie:)