poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Dzień któryś tam, chyba 6sty:) nie cierpię kurzu!!!

Oj dość już powoli mam tej boruty.... mieszkanie w małym mieszkanku podczas remontu wymaga nie lada wytrwałości. Ale i sporo się człowiek o sobie dowiaduje:) np że ma uczulenie na kurz (a w zasadzie chyba na jego nadmiar:)... Ale dość marudzenia! Dziś po pierwsze po powrocie z pracy zastałam dziurę w ścianie zamiast drzwi do sypialni:D
 

Ale co tam - płytki już położone (bez fugi):
...drzwi przywiezione:) (jutro montaż!!!):

ŁAZIENKOWE


SYPIALNIANE
Pięknie będzie:) bielutko, jaśniutko....:)

Jeszcze jeden pomysł się zrodził: drzwi wejściowe od wewnątrz przerodzą się w cudną czerwoną angielską budkę telefoniczną:
boska nieprawdaż?:DDDDDDD

a coby zakończyć miłym akcentem - kilka pocztówkowych widoczków wprost z okna naszego remontowanego gniazdka:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi czytać wszelkie opinie - zapraszam do aktywnego spędzania czasu na moim blogu:)