poniedziałek, 27 czerwca 2011

Skąd mi się to wzięło?

Krótka odpowiedź: nie wiem.
Dłuższa?
...zapewne ze mnie samej, która lubi patrzeć, podglądać, podziwiać to, co inne, ciekawe... ze mnie, która kocha zmiany, licząc, że zawsze wniosą coś lepszego...

pewnie też z tego,że nie zostałam architektem - tak jak tego bardzo chciałam. Nie udało się dostać na ten wymarzony kierunek. Czy żałuję? pewnie jakaś cząstka mnie krzyczy teraz TAAAAAK!!!! ale tak chłodnym okiem patrząc, to skoro z tej architektury najbardziej kręcą mnie i tak wnętrza.... to i bez studiów sobie poradzę. Skończyłam inne, mniej mnie pasjonujące, teraz praca dała mi szansę się zbliżyć ku temu, co we mnie... a co będzie dalej? będzie tylko lepiej! WIEM TO!

2 komentarze:

  1. "Praca dała szansę..." - jeśli mogę spytać, zajmujesz się czymś związanym z wnętrzami czy dzięki zarobionym pieniądzom możesz się realizować w domu? :)

    Też kiedyś myślałam o architekturze, ale w końcu zrezygnowałam nawet nie składając papierów. Jeśli kiedyś zacznę tej decyzji żałować, wtedy po prostu zacznę od nowa, choćbym miała być już babcią na emeryturze - na studia nigdy nie jest za późno :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawodowo jestem kierownikiem działu utrzymania budynków - czyli bardziej naprawy i budowlanka, procesy inwestycyjne itp
    Tak więc blizej architektury jako takiej niz ukończony wydział mechaniczno energetyczny na Polibudzie wrocławskiej:) na architekturę raz złożyłam papiery i się nie udało niestety... więcej nie próbowałam... Jednak z perspektywy czasu myslę że wnętrza są mi najbliższe i jesli miałabym się kształcic dodatkowo to własnie w tym kierunku...

    A wnętrzami zajmuję się "po godzinach". Architektem jest moja druga połówka i razem , własnie po godzinach, zajmujemy się projektami wnetrz dla naszych klientów. Mamy w planie założenie firmy, póki co działamy w tym zakresie na umowę o dzieło:)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi czytać wszelkie opinie - zapraszam do aktywnego spędzania czasu na moim blogu:)